Polecamy

B2B Giełda Tworzyw Szukaj
Exclusive Line RSS

Grzegorz P. Rękawek

Drukuj

Grzegorz P. Rękawek

Kilkanaście lat w branży tworzyw sztucznych, wieloletnie doświadczenie menadżerskie w firmach będących czołowymi markami pośród producentów oraz dystrybutorów TS w Europie i na całym świecie (m.in.: Solvay, Biesterfeld oraz GE Plastics), postać doskonale znana w Polsce dla wielu Firm działających w branży tworzyw sztucznych.

Grzegorz P. Rękawek – bo o nim mowa – podjął nieoczekiwaną dla niektórych decyzję o zmianie obszarów swojej działalności zawodowej... O branży tworzyw sztucznych w Polsce, wydarzeniach w Europie i na świecie oraz ogólnej ocenie sytuacji na rynku rozmawia Jacek Szczerba.


- Kilka słów o sobie...

- Jestem nadal ciekaw świata i ludzi i pozostaję w naiwnym zachwycie nad przemijającymi urokami życia. Cieszę się z przyjaźni wielu ludzi, z pewnością daje mi to dużo siły. Próbuję nadążyć za wieloma swoimi zainteresowaniami i staram się możliwie jak najwięcej istnieć dla innych.


- Dla wielu Pańska decyzja była całkowitym zaskoczeniem. Patrząc na ostatnie kilkanaście lat Pańskich doświadczeń w branży, trudno oprzeć się wrażeniu, że nie była to łatwa decyzja

- Czy aż takim dużym zaskoczeniem ? Nie uważam aby to było coś niespodziewanego, z wieloma zaprzyjaźnionymi Klientami i Przyjaciółmi o tym rozmawiałem, co dało mi wiele materiału do przemyśleń oraz pomogło w podjęciu decyzji. Nie była ona łatwa i na swój sposób ryzykowna, ale taki już jestem. W pewnym momencie życia zawodowego w jednej branży przychodzi taka chwila iż trzeba się przewietrzyć i na jakiś czas, być może, nabrać dystansu. Poza tym należy sprawdzić swoje umiejętności na innym polu życia gospodarczego, to może być taki trudny test dla samego siebie i dlatego uznałem iż warto spróbować podjąć kolejne ryzyko.


- Czy odejście z GE Plastics to krok na drodze do własnego rozwoju?

- Sądzę iż każda zmiana wiąże się z nadzieją na kontynuowanie, a może rozpoczęcie, własnego rozwoju. Nowe wyzwania same wymuszą adaptację struktury osobowości i staną się źródłem takiej świeżej motywacji, w tym do nauki rzeczy nieznanych. Odejście z GE nie było łatwe, to naprawdę intrygująca i ciekawa firma. Pozostało tam paru świetnych ludzi i wspaniała atmosfera panująca w zespole.


- Jak Pan widzi dalsze koleje istniejących struktur GEP-u w świetle całkowitego przejęcia aktywów firmy przez Sabic, które nastąpiły w ostatnim czasie?

- Uważam, że dobrze iż tak się stało. To przejęcie będzie, mam nadzieję, ozdrowieńcze dla struktur GEP. Nowa sytuacja będzie doskonałym sprawdzianem dla ludzi funkcjonujących w strukturach GEP – w końcu GEP, teraz jako SIP stanie się w końcu firmą rynkową globalnie i będzie trudniej się oportunistom schować w strukturach korporacji. Czas na realną pracę, w końcu produkty SIP są znakomite.


- Czy sytuacja ta wpłynie w znaczący sposób na zmianę sił na rynku tworzyw konstrukcyjnych w Europie?

- To tak naprawdę zależy tylko od ludzi – brzmi to jak banał – ale taka jest rzeczywistość. Myślę iż dzięki szybszym procesom decyzyjnym, optymalizacji portfolio produktów udział SIP na rynku tworzyw konstrukcyjnych będzie nadal dynamicznie rósł, zwłaszcza w naszej części Europy.


- Poproszę o krótką ocenę polskiego rynku tworzyw sztucznych i jego aktualnej kondycji

- Uff ... to temat rzeka. Jest coraz lepiej na rynku – nasza branża od lat jest niekwestionowanym liderem gospodarki i na szczęście kolejne rządy po 1989 roku tego nie dostrzegają dzięki czemu nikt nam w tym nie przeszkadza. Wyjątkiem tutaj jest niestety tzw. proces prywatyzacji polskiej chemii bo to jest porażka będąca skutkiem uprawiania polityki a nie gospodarki. A kondycja rynku tworzyw sztucznych – od paru lat kondycję tę oceniam dobrze tak jak kondycję długodystansowego sprintera.


- Główne bolączki i problemy firm działających w branży TS to... ?

- Ciągle za mało innowacji, lekki brak wiary we własne możliwości (a te są duże), brak dobrych kadr na poziomie operacyjnym i menadżerskim.


- Jak Pan ocenia przyszłość firm dystrybucyjnych w Polsce? Czy według Pana w przyszłości będzie miejsce dla małych firm funkcjonujących w tym obszarze?

- Słabi dystrybutorzy już odpadają – tak się dzieje jeśli za nimi stoją „potężne nazwy i logo” a brakuje rzetelnej pracy. Zadaniem producentów jest udoskonalanie i wprowadzanie nowych produktów – sprzedażą i marketingiem technicznym będą i tak musieli się zajmować dystrybutorzy i mam nadzieję że właśnie ci mali i być może dzisiaj nieznani, szybko odnajdą swoje nowe miejsce. Warunek to ciężka praca, znajomość tworzyw i ich przetwórstwa, relacje w branży, wiedza o potencjale rynku poprzez obecne i nowe aplikacje.


- Fala inwestycji zagranicznych która pojawiła się w Polsce w ostatnich latach spowodowała niezwykle duży deficyt na rynku pracy zarówno pośród specjalistów i kadry inżynierskiej jak również i wykwalifikowanych operatorów maszyn. Jak Pan ocenia tą sytuację?

- To było do przewidzenia, niejednokrotnie o tym się w naszej branży mówiło. Po raz kolejny tzw. wielka polityka czyli decydenci uszczęśliwiający swoje regiony, w tym wyborcze, nie uwzględniła potrzeb kadrowych. Jakby to Lenin powiedział „nadbudowa oderwała się od bazy”. Być może my jako środowisko niezbyt głośno potrafiliśmy to wyartykułować? Jednakże ten niedobór kadr inżynierskich i technicznych jest skutkiem wieloletniej polityki edukacyjnej i nie jest problemem Polski ale też i krajów ościennych. Czy można to nadrobić? Myślę że gospodarka nie znosi próżni i po prostu pojawi się import wykwalifikowanej siły roboczej co jako element konkurencyjny ożywi sytuację na rynku. Mimo wszystko ja się ogromnie cieszę z tak wysokiego poziomu FDI w naszej branży, już odczuwa się wyraźnie większe zainteresowanie tworzywami konstrukcyjnymi niż masowymi.


- Dziękuję za rozmowę, życząc powodzenia na nowej drodze do własnego rozwoju

- Ja również bardzo dziękuję, pozdrawiając wszystkich czytelników portalu www.tworzywa.pl

Wyświetleń:
Komentarze użytkowników (0)

Ankieta

Plastline

Plastinvent