Polecamy

B2B Giełda Tworzyw Szukaj
Biznes Info RSS

Waltoria Chce Rozruszać Rynek Zmagazynowanych Produktów

Drukuj

Waltoria Chce Rozruszać Rynek Zmagazynowanych Produktów

Spółka dzięki specjalistycznej platformie sprzedażowej chce umożliwić sprzedaż nadwyżek magazynowych gotowych produktów oraz zapasów surowców podstawowych, które nie rotują, a mogłyby zostać ponownie użyte do produkcji przez inne przedsiębiorstwa. Tylko w szeroko rozumianym sektorze tworzyw sztucznych problem ten może dotyczyć blisko 7,4 tys. firm produkujących wyroby z tworzyw sztucznych. Przypomnijmy, że Polska jest największym w UE konsumentem tworzyw po Niemczech, Włoszech i Francji.

– A przecież identyczne problemy występują w wielu innych sektorach gospodarki. Nikt nie ma dokładnych danych, ale przygotowując projekt, przewertowaliśmy setki różnych zestawień i analiz, które dodatkowo weryfikowaliśmy w firmach z branży. Według szacunkowych danych w różnych magazynach w skali kraju zamrożone są setki milionów złotych, które w skali Europy zmieniają się w miliardy euro – podkreśla zdecydowanie Aneta Mielewczyk, prezes zarządu spółki Waltoria.

Nie ulega wątpliwości, że bez względu na obszar prowadzonej działalności przedsiębiorstwa muszą gromadzić zapasy. W przypadku firm handlowych mówimy o gotowych artykułach, z kolei w przypadku firm produkcyjnych obok najpopularniejszych wyrobów niezbędne jest posiadanie także zapasu części, półproduktów i surowców do ich wykonania. Od 2020 r. przemysł i handel funkcjonują w rzeczywistości narastającej niestabilności popytu i podaży – najpierw spowodowanej (ciągle trwającą) pandemią, teraz wojną w Ukrainie. Konsekwencją obu tych wydarzeń była konieczność poszukiwania nowych dostawców i budowania nowych łańcuchów logistycznych. W wielu branżach zaczęły pojawiać się nieobserwowane w minionych latach poziomy zapasów.

W Polsce największym sektorem w branży tworzyw sztucznych pozostają producenci artykułów końcowych, takich jak części AGD, motoryzacyjne i opakowania. Drugą grupę stanowią producenci i dostawcy surowców, m.in. polimerów, a trzecią – firmy specjalizujące się w wytwarzaniu maszyn i narzędzi. Od kilku lat rośnie również rola i znaczenie firm specjalizujących się w recyklingu tworzyw.

Nie lepiej jest w tworzywach

Branża tworzyw sztucznych jest jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi przemysłu. Powstają coraz to nowsze gatunki materiałów, które mają różne zastosowanie w przemyśle. Firmy produkcyjne starają się kupować tworzywa sztuczne w określonej ilości z przeznaczeniem pod konkretne projekty, ale nie zawsze jest to możliwe. Występujące od czasu do czasu kłopoty z zaopatrzeniem w surowce podstawowe i ich niedobory oznaczają, że kiedy tylko pojawiają się na rynku, część firm gromadzi je na zapas. Robią to, ponieważ gospodarcza normalność i przewidywalność stały się towarem mocno deficytowym, stąd konieczność podejmowania różnych niekonwencjonalnych działań. Nikt już nie wierzy, że szybko wróci epoka dostaw just-in-time.

– Niejednokrotnie są to bardzo drogie surowce i materiały, więc mimo tego, że nie zajmują dużo miejsca, ich wartość jest znacząca. Z czasem jednak ta rezerwa, na wszelki wypadek, przesuwa się w magazynie coraz dalej i dalej. Pojawiają się nowe zamówienia i nowe produkty, a te stare pokrywa kurz. Z doświadczenia wiem, że takie tworzywa i surowce potrafią leżeć bezużytecznie latami, blokując pieniądze i miejsce – twierdzi A. Mielewczyk i dodaje: – Zastosowanie tych produktów w przemyśle jest wysokie, zatem narzędzie, które umożliwi przedsiębiorcom odsprzedanie nierotujących materiałów, otworzyłoby zupełnie nowe możliwości. Ta idea w czasach, gdy mamy spory problem z dostępnością wielu materiałów, w tym tworzyw sztucznych, pozwoliłaby również uruchomić na rynku zupełnie nowe źródło dostaw materiałów, jakim są magazyny firm produkcyjnych. Nawet jeżeli nie byłoby taniej, to zdecydowanie byłoby szybciej – podsumowuje. – Tym bardziej że rosnące zapasy zagrażają bieżącej kondycji przedsiębiorstwa.

Groza kosztów magazynowania i finansowania

– Zauważamy, że wyznacznikiem odpowiedzialnego podejścia do prowadzonej działalności gospodarczej jest ostrożność. Opowieści o redukcji pracy w toku i poziomu zapasów w procesach produkcyjno-magazynowych coraz częściej brzmią jak wspomnienia z dawno minionej epoki. Nie możemy też zapominać o bezpośrednich konsekwencjach wojny w Ukrainie, jakimi są nie tylko wzrost cen gazu i ropy, ale także niepewność o to, czy zagwarantowane zostaną odpowiednie ilości błękitnego paliwa dla przemysłu. Następstwem napięć geopolitycznych jest niepewność gospodarcza. A większa niepewność oznacza, że wraz z rosnącymi ryzykami (różnego rodzaju) rosnąć będzie też koszt kapitału. Nasza platforma ma pomóc w odblokowaniu zamrożonych milionów złotych i w jakimś stopniu dać możliwość ograniczenia kosztów pozyskiwania coraz droższego kapitału – przekonuje A. Mielewczyk

W przeciętnej firmie koszty magazynowania to aż 30–65% wszystkich kosztów, jakie firma ponosi w wyniku swojej działalności. To podatki i ubezpieczenia, koszt kapitału, utrzymania magazynów i ich obsługi, administracji, złomowania niesprzedanych towarów oraz pogorszenia ich jakości na skutek zbyt długiego przechowywania. Na dodatek rzeczywisty koszt utrzymania zapasów może sięgnąć nawet kilkunastu milionów złotych – przy czym ciągle mówimy o jednej firmie.

– Oczywiście branża, typ materiałów oraz sposób organizacji firmy mają ogromny wpływ na poziom tych kosztów. Tak czy inaczej, w interesie każdej firmy jest ograniczenie kosztów, czyli zmniejszenie stanów magazynowych. Szacujemy, że problem dotyka w mniejszym lub większym stopniu ok. 80–90% firm, małych czy korporacji. Podstawą naszego biznesu jest też założenie, że użytkownik (przedsiębiorstwo) może być u nas jednocześnie kupującym i sprzedającym. Z jednej strony firma sprzedaje swoje nadwyżki, zapasy i wszystko to, czego aktualnie nie potrzebuje. Z drugiej – może kupić brakujące surowce do swojej produkcji. Jestem przekonana, że w wielu przypadkach firmy będą w Waltorii nie tylko sprzedawać, lecz także kupować – podsumowuje Aneta Mielewczyk.

Waltoria jest wirtualnym połączeniem pomiędzy magazynami. Siecią informacji, która kojarzy firmy z przemysłu, tworząc dla nich zupełnie nowe możliwości w nowy sposób, w nowej przestrzeni i z niezbędnym wsparciem. Użytkownik platformy (przedsiębiorstwo) może być jednocześnie kupującym i sprzedającym. Z jednej strony firma sprzedaje swoje nadwyżki, zapasy i wszystko to, czego aktualnie nie potrzebuje. Z drugiej – może kupić brakujące surowce do swojej produkcji. To, co wyróżnia Waltorię, to możliwość specjalistycznego wyszukiwania materiałów. Klient w szybki sposób jest w stanie zdefiniować własności materiału, jego wymiary, pochodzenie, rodzaj atestu, towarzystwo klasyfikujące materiał, normę i wiele innych. Waltoria to nowe spojrzenie na nadwyżki magazynowe i produkty nierotujące.

Wyświetleń:
Komentarze użytkowników (0)

Ankieta

Plastline

Plastinvent